Uff, jak gorąco! Za takie temperatury to ja serdecznie dziękuję. 32 stopnie w cieniu to dla mnie mordęga. A kiedyś, jak byłam mała, to latem było 25 stopni, a ponad 30 to dosłownie kilka dni w trakcie wakacji się trafiało. Kot leży plackiem na panelach w przeciągu i nawet nie chce jeść. Przed blokiem żywego ducha nie widać do 18-ej, bo taki skwar w tej betonowej pustyni. Nie pozostaje nic innego jak chłodzić się przy wiatraku (szczęśliwą posiadaczką klimatyzacji w domu nie jestem), jeść zimne arbuzy i pić mrożoną kawę, np. z lodami. Mniam. Pyyyszna, z ekspresu, z kostkami lodu, lodami śmietankowymi i syropem waniliowym. Z bitą śmietaną się wstrzymałam. Taka w wersji de lux to rzadko, bo kaloryczna, na co dzień dodaję tylko mleko i kostki lodu. Ale chętnie poczęstuję zainteresowanych :D
Jak ja już bym chciała, żeby był wrzesień i jesień...
wtorek, 29 lipca 2014
sobota, 26 lipca 2014
inspiracje
Ale się wkurzyłam! Właśnie weszłam sobie na stronę sklepu meblowego Forte, a tam wycofali moją serię Belfort! Wrrrr. O, a taka fajna była:
Co prawda wybrałam sobie tylko dwa, trzy elementy, ale szkoda mi, bo takie inne były, jak nie z sieciówki. Jak tak dalej budowa będzie się ciągnąć jak flaki z olejem, to kolekcje w sklepach ze trzy razy powymieniają zanim ja się będę urządzać. Plusem zaistniałej sytuacji jest fakt, że teraz będę mogła kupić meble sosnowe z litego drewna. Droższe, ale i porządniejsze. Z tej kolekcji Hacienda widziałabym u siebie kilka mebli (ale w kolorze ciemny dąb):
Dla ukojenia nerwów przejrzałam sobie moje inspiracje i pomyślałam, że może coś tu powklejam. A nuż się komuś spodoba to i owo.
Poniżej salon, taki francuski jakby. Straaasznie podobają mi się te zasłony w połączeniu z kratką. Bo mój salon też będzie niebieski.
Tu natomiast wspaniały efekt przytulności - świece, milion poduch i kosmate pledy - to efekt, do jakiego dążę.
A tu kolor niebieski ponownie, ale bardziej chodzi o dywan z naturalnego materiału oraz kosz wiklinowy lub podobny.
Jeszcze raz niebieski: zasłony plus siedzisko w paski.
A to już moje zdjęcie z próbkami tkanin do salonu - kolorowa burza mózgu. Ta niebieska z lewej to na zasłony, a ta pierwsza z prawej to obiciowe. Reszta to na poduchy, obrusy.
O ile salon w niebieskich kolorkach pasowałby w sezonie wiosenno-letnim, to już zima i święta na czerwono. Obowiązkowo z takimi zasłonami (ta tkanina to szenil, bardzo przytulny):
A poniżej już pomysł na kuchnię. Kwiatki to na zasłony, natomiast paski na roletę. Wpadłam też na pomysł, aby zamiast drzwi do spiżarni dać zasłonę właśnie z tych pasków ozdobionych kremową koronką, ale to na razie taka wizja tylko. W oknie będzie też zazdrostka z białego lnu, romantyczna z falbana, ale nie mam fotki.
Co prawda wybrałam sobie tylko dwa, trzy elementy, ale szkoda mi, bo takie inne były, jak nie z sieciówki. Jak tak dalej budowa będzie się ciągnąć jak flaki z olejem, to kolekcje w sklepach ze trzy razy powymieniają zanim ja się będę urządzać. Plusem zaistniałej sytuacji jest fakt, że teraz będę mogła kupić meble sosnowe z litego drewna. Droższe, ale i porządniejsze. Z tej kolekcji Hacienda widziałabym u siebie kilka mebli (ale w kolorze ciemny dąb):
Dla ukojenia nerwów przejrzałam sobie moje inspiracje i pomyślałam, że może coś tu powklejam. A nuż się komuś spodoba to i owo.
Poniżej salon, taki francuski jakby. Straaasznie podobają mi się te zasłony w połączeniu z kratką. Bo mój salon też będzie niebieski.
Tu natomiast wspaniały efekt przytulności - świece, milion poduch i kosmate pledy - to efekt, do jakiego dążę.
A tu kolor niebieski ponownie, ale bardziej chodzi o dywan z naturalnego materiału oraz kosz wiklinowy lub podobny.
Jeszcze raz niebieski: zasłony plus siedzisko w paski.
O ile salon w niebieskich kolorkach pasowałby w sezonie wiosenno-letnim, to już zima i święta na czerwono. Obowiązkowo z takimi zasłonami (ta tkanina to szenil, bardzo przytulny):
A poniżej już pomysł na kuchnię. Kwiatki to na zasłony, natomiast paski na roletę. Wpadłam też na pomysł, aby zamiast drzwi do spiżarni dać zasłonę właśnie z tych pasków ozdobionych kremową koronką, ale to na razie taka wizja tylko. W oknie będzie też zazdrostka z białego lnu, romantyczna z falbana, ale nie mam fotki.
środa, 16 lipca 2014
wakacje
Obejrzeliśmy nasze ogrodzenie. Jest ładne i skromne. Wczoraj pojechało sobie do ocynkowania, co zajmie jakieś 2 tygodnie, bo jest kolejka. Drzwi jeszcze nie przyjechały, zatem i okna czekają na wstawienie. Nie spieszy nam się z tym, więc poczekamy cierpliwie.
A poza tym wakacyjne rozleniwienie
A poza tym wakacyjne rozleniwienie
czwartek, 10 lipca 2014
nudy
Ostatnio jakaś zapominalska jestem i umykają mi różne sprawy. Na przykład pisałam, że ugadaliśmy się z facetem, aby zrobił nam podmurówkę pod ogrodzenie, ale już nie napisałam, że z niego zrezygnowaliśmy i dlatego mąż sam robił wszystko. Nie napisałam również, że jeszcze nie zalaliśmy słupków ogrodzeniowych betonem od środka, aby je wzmocnić, choć o tym wspomniałam. Muszę znowu magnez zacząć brać, bo mi koncentracja szwankuje ;)
Na budowie cisza. Może uda nam się dziś podskoczyć do chłopaka, co robi nam frontowe ogrodzenie, bo dzwonił wczoraj i powiedział, że trochę już zrobił i możemy podjechać obejrzeć sobie jego dzieło zanim pojedzie do ocynkowni. Na razie leje jak z cebra aż siwo na dworze i jak tak dalej będzie padać to nigdzie nie pojedziemy.
Na budowie cisza. Może uda nam się dziś podskoczyć do chłopaka, co robi nam frontowe ogrodzenie, bo dzwonił wczoraj i powiedział, że trochę już zrobił i możemy podjechać obejrzeć sobie jego dzieło zanim pojedzie do ocynkowni. Na razie leje jak z cebra aż siwo na dworze i jak tak dalej będzie padać to nigdzie nie pojedziemy.
sobota, 5 lipca 2014
ogrodzenie c.d.
W tym tygodniu udało się podszykować słupki pod ogrodzenie. Na razie nie robimy ogrodzenia od strony sąsiada, licząc, że uda nam się z nim dogadać i dołoży się do kosztów.
Kupiliśmy 20 ocynkowanych słupków o grubości 2 mm, długości 1,5 m w cenie 48 zł/szt. Jeden nam został, więc na brakujący odcinek dokupić trzeba będzie 7 sztuk. Do zalania betonem wypożyczyliśmy betoniarkę z wypożyczalni sprzętu, która mieści się kilka chałup od nas. Koszt jedynie 20 zł. Nie ma to jak sąsiedzi :) Dodam tutaj, że mąż sam przywiózł słupki ze składu, a do tego potrzebna była przyczepka. Nie było skąd ją pożyczyć, więc w akcie desperacji skoczył do składu budowlanego, w którym kupowaliśmy w zeszłym roku wszystkie materiały budowlane. Bardzo sympatyczni właściciele służyli nam wtedy radą i pomocą i teraz również okazali się pomocni i bez żadnych kosztów pożyczyli przyczepkę na kilka godzin. Naprawdę, w miłej okolicy mieszkamy.
Ogrodzenie na początku będzie ocynkowane, ale docelowo pomalujemy je na zielono. Da nam to oszczędność około 1000 zł. Zdecydowaliśmy się na panele.
A tu jeszcze front i słupki ubrane w daszki.
Ciągle czekamy na drzwi, które miały być tydzień temu. Mają być zamontowane razem z oknami.
Kupiliśmy 20 ocynkowanych słupków o grubości 2 mm, długości 1,5 m w cenie 48 zł/szt. Jeden nam został, więc na brakujący odcinek dokupić trzeba będzie 7 sztuk. Do zalania betonem wypożyczyliśmy betoniarkę z wypożyczalni sprzętu, która mieści się kilka chałup od nas. Koszt jedynie 20 zł. Nie ma to jak sąsiedzi :) Dodam tutaj, że mąż sam przywiózł słupki ze składu, a do tego potrzebna była przyczepka. Nie było skąd ją pożyczyć, więc w akcie desperacji skoczył do składu budowlanego, w którym kupowaliśmy w zeszłym roku wszystkie materiały budowlane. Bardzo sympatyczni właściciele służyli nam wtedy radą i pomocą i teraz również okazali się pomocni i bez żadnych kosztów pożyczyli przyczepkę na kilka godzin. Naprawdę, w miłej okolicy mieszkamy.
Ogrodzenie na początku będzie ocynkowane, ale docelowo pomalujemy je na zielono. Da nam to oszczędność około 1000 zł. Zdecydowaliśmy się na panele.
A tu jeszcze front i słupki ubrane w daszki.
Ciągle czekamy na drzwi, które miały być tydzień temu. Mają być zamontowane razem z oknami.
mamy prąd!
Nadeszła wiekopomna chwila: w chałupie mamy prąd!!!
Wczoraj przyjechał fachowiec i podpiął licznik i tak oto nastała cywilizacja w domu.
Nasz nowiutki, błyszczący licznik (w skrzynce przy drodze):
I poniżej dowód, że prąd jest w domu - świecą się lampeczki.
Można robić sobie herbatkę:)
Wczoraj przyjechał fachowiec i podpiął licznik i tak oto nastała cywilizacja w domu.
Nasz nowiutki, błyszczący licznik (w skrzynce przy drodze):
I poniżej dowód, że prąd jest w domu - świecą się lampeczki.
Można robić sobie herbatkę:)
wtorek, 1 lipca 2014
dach
Podjechaliśmy sobie do firmy z dachami. Chcemy blachodachówkę w kolorze ceglastym, coś porządnego i ładnego jednocześnie. W grę wchodził Butmat lub Ruukki. Sprzedawca zaproponował nam produkt z Budmat o nazwie Venecja. To jakaś nowość i dają na nią 50 lat gwarancji na blachę i powłokę.
Jest śliczna i z daleka wygląda jak ceramika. Poprosiliśmy o wycenę i mniej więcej wyszło 10.000 za materiały plus 4.500 za położenie. Wyliczyli nam około 180 mkw powierzchni blachy. Cena uwzględnia rynny (metalowe), gąsiory i co tam potrzeba. Możemy liczyć na rabat, jeśli od nich weźmiemy dekarzy.
Dodam jeszcze, że sprzedawca dziwnie się uśmiechał pod nosem jak mu mówiłam o dachu, jakby to było dziwne, że kobitka co nieco wie. Nawet skomentował to: "O, widzę, że pani nawet coś czytała na ten temat". Phi!
Skoczymy jeszcze w jakieś miejsce i porównamy oferty.
Jest śliczna i z daleka wygląda jak ceramika. Poprosiliśmy o wycenę i mniej więcej wyszło 10.000 za materiały plus 4.500 za położenie. Wyliczyli nam około 180 mkw powierzchni blachy. Cena uwzględnia rynny (metalowe), gąsiory i co tam potrzeba. Możemy liczyć na rabat, jeśli od nich weźmiemy dekarzy.
Dodam jeszcze, że sprzedawca dziwnie się uśmiechał pod nosem jak mu mówiłam o dachu, jakby to było dziwne, że kobitka co nieco wie. Nawet skomentował to: "O, widzę, że pani nawet coś czytała na ten temat". Phi!
Skoczymy jeszcze w jakieś miejsce i porównamy oferty.
prąd
Dziś jest 1 lipca, początek miesiąca, zatem to idealna data na podpisanie umowy. Podpisaliśmy więc umowę o dostarczenie prądu z PGE i już w najbliższy piątek będziemy mieć go w domu!!! Wybraliśmy taryfę stałą z 2 miesięcznym okresem rozliczeniowym, czyli każda faktura za faktyczne zużycie.Teraz w mieszkaniu mamy rozliczenie co pół roku i cholery idzie dostać, bo w ogóle nie można się połapać z tymi prognozami no i trzeba płacić duże rachunki jednorazowo. Myślę, że nowy system będzie bardziej optymalny dla nas.
Subskrybuj:
Posty (Atom)