Co prawda wybrałam sobie tylko dwa, trzy elementy, ale szkoda mi, bo takie inne były, jak nie z sieciówki. Jak tak dalej budowa będzie się ciągnąć jak flaki z olejem, to kolekcje w sklepach ze trzy razy powymieniają zanim ja się będę urządzać. Plusem zaistniałej sytuacji jest fakt, że teraz będę mogła kupić meble sosnowe z litego drewna. Droższe, ale i porządniejsze. Z tej kolekcji Hacienda widziałabym u siebie kilka mebli (ale w kolorze ciemny dąb):
Dla ukojenia nerwów przejrzałam sobie moje inspiracje i pomyślałam, że może coś tu powklejam. A nuż się komuś spodoba to i owo.
Poniżej salon, taki francuski jakby. Straaasznie podobają mi się te zasłony w połączeniu z kratką. Bo mój salon też będzie niebieski.
Tu natomiast wspaniały efekt przytulności - świece, milion poduch i kosmate pledy - to efekt, do jakiego dążę.
A tu kolor niebieski ponownie, ale bardziej chodzi o dywan z naturalnego materiału oraz kosz wiklinowy lub podobny.
Jeszcze raz niebieski: zasłony plus siedzisko w paski.
O ile salon w niebieskich kolorkach pasowałby w sezonie wiosenno-letnim, to już zima i święta na czerwono. Obowiązkowo z takimi zasłonami (ta tkanina to szenil, bardzo przytulny):
A poniżej już pomysł na kuchnię. Kwiatki to na zasłony, natomiast paski na roletę. Wpadłam też na pomysł, aby zamiast drzwi do spiżarni dać zasłonę właśnie z tych pasków ozdobionych kremową koronką, ale to na razie taka wizja tylko. W oknie będzie też zazdrostka z białego lnu, romantyczna z falbana, ale nie mam fotki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz