sobota, 17 czerwca 2017

Minął rok...

Minęła zima, wiosna prawie też, lato jest u progu i tak oto minął ROK jak mieszkamy w naszym domu. Czas pędzi jak szalony i nie wiadomo kiedy to się stało. Spektakularnych zmian w domu jak na razie nie ma, stąd milczenie na blogu, ale druga połowa tego roku powinna być obfita w wydarzenia w domu i zagrodzie. Przymierzamy się bowiem do uporządkowania terenu wokół domu, t.j. położenia kostki i założenia trawnika oraz zrobienia elewacji. Płot od frontu byłby już pomalowany, ale pogoda płata figle i deszcz skutecznie przeszkadza, a farba czeka grzecznie na strychu. Długi okres grzewczy (od 1 października do 15 maja) obrzydził nam kotłownię i mąż jeszcze nie posprzątał pieca. Przy okazji napiszę, że zużyliśmy prawie 2,5 tony ekogroszku, co wydaje mi się atrakcyjną ceną za ciepełko w domu 23-24 stopnie plus gorąca woda, zwłaszcza w porównaniu z ogrzewaniem 50 m mieszkania w bloku - niewiele drożej. No i ta swoboda w zarządzaniu terminem grzania - luksus niesamowity!

Tymczasem pokusiłam się o małą renowację w sypialni. Potrzebna była biała rama łóżka, ale ta wybrana przeze mnie  kosztuje 1200 zł, więc na razie zadowoliłam się przemalowaniem starej. Efekt bardzo mi się spodobał i chętnie bym coś przemalowała znowu. 





Jeszcze dużo brakuje w mojej sypialni, ale pomału stanie się idealna. Krzesła są oczywiście prowizorycznymi stolikami.

Nasz dom polubiły w tym roku osy. Wcześniej nie było tego problemu, a teraz co kilka dni mamy nowe gniazda w każdym oknie, od zewnątrz rzecz jasna. No uwzięły się strasznie.



I na koniec ostatnia pełnia księżyca, zwana truskawkową. Niestety zdjęcie nie oddało różowego koloru La Bella Luna.



1 komentarz:

  1. Z tymi osami nieciekawa sprawa zwłaszcza ktoś z domowników ma uczulenie. U mniej raz w ciągu weekendu jak nas nie było w domu zrobiły sobie gniazdo pod dachem akurat nad oknami pokoi dzieci.

    OdpowiedzUsuń