10.06.2012
Od 4 tygodni czekamy na pismo z
energetyki odnośnie warunków przyłącza prądu na naszą działkę. I oto w
piątek przyszła koperta. Otwieram, czytam i ciśnienie mi skoczyło w
sekundę. Oni mi tam piszą uprzejmie, że rzekomo nie załączyłam jakiejś
mapki i nie zaznaczyłam, gdzie będzie podjazd. No żeby ich pokręciło!!!
Pytałam się DWA RAZY, jakie dokumenty mam donieść, mąż dodatkowo się
upewniał przy składaniu wniosku, czy aby NA PEWNO są wszystkie
załączniki i ta lebiega za biurkiem sprawdziła i powiedziała, że tak, a
oni mi tu po miesiącu piszą, że guzik. No szlag mnie trafi! Ja tam do
nich pojadę we wtorek i nawymyślam tym niedojdom za biurkiem.
Ja nie wiem, kiedy my skompletujemy te papiery. Architekt czeka na prąd,
a jeszcze przecież będziemy czekać na pozwolenie na budowę. Wrzesień
nas zastanie, a my nic nie zaczniemy :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz