poniedziałek, 7 kwietnia 2014

ogrodowe marzenia

Wiosna rozpanoszyła się na dobre, a mnie aż skręca, że nie mam jeszcze ogrodu. Tak bym chciała mieć już trochę tej swojej trawki, jakiegoś kwiatka nawet. Ostatnio wpadła mi w oko taka oto roślina, a konkretnie pnącze:


Normalnie zakochałam się z miejsca. To glicynia chińska. Cudooo! Puszczę ją sobie na pergoli ustawionej nad alejką i będzie niczym wrota do raju. 

Spodobało mi się jeszcze jedno pnącze:


To powojnik Jan Paweł II, przepiękny. I tu odezwała się moja romantyczna natura, bo widzę te kwiaty puszczone na takiej pergoli-ławce:


Dodatkowo wplotłabym między pędy lampki solarne, np. takie:


Cudownie podświetlałyby białe kwiaty, nadając ławce nieziemskiego wyglądu. No ale póki co mam gołą ziemię i to nawet bez ogrodzenia, ale pierwsze nasadzenia uda się może zrobić tej jesieni. Szkoda tylko, że na tak efektowne kwitnienia trzeba czekać kilka lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz