niedziela, 8 grudnia 2013

po huraganie

Dziś niedziela i nareszcie przestało wiać. Pojechaliśmy na działkę, aby sprawdzić, czy huragan Ksawery nie zdemolował nam domku. Trochę śniegu spadło, więc było całkiem ładnie, zwłaszcza, że było błękitne niebo i świeciło słonko. Na szczęście chałupa stała, kominy całe, papa nie odfrunęła i nawet nie porwało foli w oknach na poddaszu. Pochwaliłam więc męża za solidną robotę i szybciutko wróciliśmy do miasta, bo strasznie było zimno na tej wsi.

Dokonaliśmy jeszcze dwóch obserwacji. Po pierwsze, za kilka dni otwierają Biedronkę 3km od naszego domu, a więc najbliższą nam. Będzie to największy sklep w pobliskim miasteczku. A po drugie, to niemal pod samym domem minęliśmy się z grupą myśliwych z dubeltówkami, z martwymi zającami zwisającymi z ramion. Zdziwiłam się tym widokiem, bo jak to, tak blisko naszego domku strzelają sobie na polach jacyś ludzie i polują na biedne zwierzątka ?? Mam nadzieję, że jakaś zbłąkana kula nie trafi nam w okno.

czwartek, 7 listopada 2013

z pewną taką nieśmiałością

Dziś jest czwartek 7 listopada, Prawie połowa miesiąca, co oznacza, że do Świąt Bożego Narodzenia zostało mniej niż 50 dni, a więc można zacząć przygotowania!!! Hurra!!! Najpiękniejszy i najsympatyczniejszy czas przede mną. Komuś może wydać się dziwne, że tak wcześnie myślę o świętach, ale ja choinkę ubieram w pierwszych dniach grudnia, najczęściej po prostu 1 grudnia. W związku z tym większość porządków odpracowuję w drugiej połowie listopada, by cały grudzień cieszyć się świąteczną atmosferą, piec pierniczki i pić grzane wino z mężusiem u boku przy cudownych świątecznych piosenkach. I tak, lista zadań na listopad już zrobiona. Pierwsze z nich to zakupy ozdób świątecznych, bo co roku mi ich mało na choince.

środa, 6 listopada 2013

projekt przyłącza wody

Otrzymaliśmy projekt przyłącza wody. Kosztowało nas to 400zł. Teraz musimy znaleźć sobie ekipę do prac. Swoją drogą, jesteśmy zaskoczeni, jakie wymogi nałożone są na inwestora podczas kładzenia instalacji. Jakiś geodeta, jakiś nadzór. Musimy to wszystko zweryfikować. Przy okazji składania wniosku o projekt strasznie się zdziwiliśmy, że mamy czas tylko do kwietnia 2014 na wykonanie przyłącza, bo wtedy właśnie mija 2 lata od wydania pozwolenia na budowę przyłącza. Kiedy ten czas zleciał??

Jak jesteśmy przy wodzie, to wspomnę tu o tym, że złożyliśmy pismo do burmistrza, żeby przesunęli nam hydrant na działce i/lub przeciągnęli cały węzeł na drugą stronę działki, tak aby potencjalny nowy sąsiad miał już podciągniętą instalację, a nie że ja będę miała zryte pół ogrodu za 3 lata. Zobaczymy, co nam odpiszą, ale nie oczekujemy sukcesu.

piątek, 1 listopada 2013

dom gotowy na zimę

Tymczasem domek został przygotowany na zimę. Okna zadeskowaliśmy, oprócz tych na poddaszu, które będą zafoliowane. Poniżej widać Inwestora stojącego w drzwiach.




Wstawiliśmy tez tymczasowe drzwi, własnoręcznie zrobione przez Małżonka. I tak oto nastąpiła historyczna chwila - zakupiliśmy pierwsze klucze do domu.



I tak oto czekamy na zimę, a potem wiosnę.

okna i słupki

Wybraliśmy ostatecznie okna i zamówiliśmy je nawet. Zdecydowaliśmy się na Platinium Evolution z Oknoplastu. O, te śliczności:






Będą dwukolorowe (z zewnątrz złoty dąb, a od środka białe), 3-szybowe (oprócz kotłowni i poddasza), z klamkami na kluczyk. Same okna wyszły ostatecznie 11.400 plus 900zł za montaż, który nastąpi wiosną.

Zamówiliśmy też, choć w sumie nie ma jeszcze takiej potrzeby, słupki do ogrodzenia frontowego 1.300zł. Chłopak będzie sobie pomału robił przez zimę, a wiosną zainstalujemy całe ogrodzenie.

piątek, 4 października 2013

wyceny

Dostaliśmy wycenę ogrodzenia od frontu, czyli ozdobnego. Szczerze mówiąc kapcie nam pospadały, a szczęki opadły do kolan

Do wyceny daliśmy następujący zestaw:
- brama tradycyjnie otwierana dwuskrzydłowa 4m
- furtka o szerokości 1m
- przęsła z metalowymi słupkami o łącznej długości ok. 20m
- całość ocynkowana, ale nie pomalowana, z montażem
- rozstaw prętów co 7cm

Mniej więcej coś takiego:


Ogrodzenie będzie robione na wymiar przez fajnego chłopaka. Całość dopieszczona, włącznie z antywyważeniowymi zawiasami itp. No i cena za to dość skromne ogrodzenie wyszła 11.000zł. Wyznam szczerze, że liczyłam, że w tej kwocie zakupimy zarówno ozdobne frontowe jak i te tylne ogrodzenie panelowe. A tu tylko za sam przód tyle wyszło. Normalnie nas zatkało.

Żeby nie było, to zajechaliśmy do dużej firmy popatrzeć sobie na ichnie ogrodzenia. Hm, szału nie było, a wręcz wrażenie kiepskie. Ogrodzenie na ekspozycji na dworze było zardzewiałe, choć miało 5 lat, ale sprzedawca gorąco zapewniał, że to dlatego, bo było robione tylko do pokazania, więc nie przykładano się do jakości. Hm. Szczyty tych metalowych słupków jakieś przygięte, zawiasy byle jakie, nawet nie da się ich naoliwić bez zdejmowania furtki. Naprawdę, ja ekspertem nie jestem, ale nawet dla mnie to było liche.

Płacąc te 11 tys. mamy pewność co do jakości, bo chłopak bardzo przykłada się do pracy, doradza jak może i w ogóle przejęty jest swoją pracą bardzo. Poza tym obejrzeliśmy sobie naocznie jego prace przed kilkoma domami, i naprawdę wygląda to dobrze i solidnie. Ponadto to on doradził nam, aby po ocynkowaniu nie malować ogrodzenia przez minimum 1 sezon, dzięki czemu farba nam się nie złuszczy po roku. A, i u niego mamy pewność, że ogrodzenie będzie naprawdę ocynkowane. Tak więc dość sporo do zaoferowania w tej cenie. Kupując zaś choćby we wspomnianej dużej firmie mielibyśmy duże wątpliwości co do jakości.

Po długich analizach wybraliśmy jednak tę droższą opcję. W tym roku jednakże zrobimy tylko podmurówkę i osadzimy słupki, natomiast reszta po nowym roku.

Co do ogrodzenia tylnego, to chcemy panelowe, czarne (ale się nie upieram, może być zielone), 5mm średnica, ocynkowane, najlepiej w łuki. Coś w tym stylu:


plany

Wstępnie wybraliśmy sobie ogrodzenie. Czekamy na wycenę. Od frontu będzie ozdobne czarne, bez murowanych słupów, a z tyłu panelowe. Szczegóły do dogrania jeszcze.
Niestety, sytuacja nam się pokomplikowała i nawet ogrodzenia nie będziemy już stawiać w tym roku, ani robić żadnych innych prac. Chałupę się zadeskuje, wstawi tymczasowe drzwi i będziemy czekać do wiosny. Nie ukrywam, że jestem tym faktem - delikatnie mówiąc - wkurzona , ale tak będzie lepiej. Nie będę więc miała za bardzo co opisywać przez najbliższe pół roku , no ale coś tam zawsze skrobnę, coby dziennik mi się nie zakurzył

czwartek, 12 września 2013

belki na ganek

Wczoraj przywieźli nam belki na ganek. Ostatecznie padło na modrzew o wymiarach 3,25m długości i 15cm szerokości, dwie sztuki. Teraz poczekają sobie na montaż, nie mam pojęcia kiedy. Za drewno zapłaciliśmy 250zł plus 50zł transport.

sobota, 7 września 2013

szambo

Mamy szambo. Dziś o 5.30 rano(!) przyjechała koparka i wykopała nam dół na 2,3m. Okazało się wtedy, że na tej głębokości jest już woda gruntowa, bo pojawiły się wesołe bąbelki. Ogólnie kopanie poszło sprawnie i szybko zamontowano nam szambo o pojemności 6m3. Cena szamba to 1.200zł plus 300zł za koparkę.




Tymczasem nie możemy się doczekać drewnianych słupów na ganek i już nas to naprawdę wkurza. Dostaliśmy namiary do dużego tartaku, który "ma wszystko i robi wszystko". Mąż zadzwonił i pyta, czy jest na stanie dąb lub modrzew. Zapewniono nas, że jest, oczywiście, tylko proszę przyjechać i sobie osobiście wybrać. No to wybraliśmy się tam (15km w jedną stronę), a tam jakaś pańcia w biurze mówi, że oni nie mają żadnej dębiny, ani modrzewia nawet i że pierwsze słyszy. Hm, dziwne to było i bardzo się wkurzyliśmy, bo ktoś nas tu robił w bambuko. Nie to nie. Ale mąż nie popuścił i zadzwonił ponownie i porozmawiał z tą samą osobą co za pierwszym razem (właścicielem zresztą). Facet też się zdziwił, że nas wprowadzono w błąd i ostatecznie przyjął zamówienie na dębinę. Dostawa miała być 14 sierpnia. Przez dwa tygodnie nikt się nie odzywał do nas, a i my byliśmy na urlopie. Po powrocie dzwonimy, a facet mówi, że on myślał, że my się rozmyśliliśmy:wtf: . No to ponowiliśmy zamówienie. Tym razem jednak okazało się, że dębina będzie po 20 września, więc już zdecydowaliśmy się na modrzew, ale suma sumarum facet nam nie potwierdził tego. Ogólnie jesteśmy zdegustowani podejściem do klienta, no ale cóż to dla takiej wielkiej firmy jakiś klient z dwoma beleczkami. Dobrze, że to nic pilnego i żaden termin nas nie goni.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

wakacje

Na budowie wakacyjna przerwa, czyli wreszcie czas na zasłużony urlop. I tak nie wprowadzimy się na święta BN, więc nie ma co się spieszyć. We wrześniu ruszamy z szambem, wyrównaniem z grubsza terenu i stawianiem ogrodzenia. Dopiero wtedy weźmiemy się za konkrety, czyli okna i cała ta zabawa wewnątrz, czyli wykończeniówka. Ech, jak ja już bym chciała być etapie malowania ścian.

środa, 7 sierpnia 2013

podsumowanie SSO

Możemy podsumować nasze wydatki. Średnio przyjemnie jest patrzeć na rosnące kwoty, ale za to baaardzo przyjemnie jest patrzeć na co poszła ta kasa.

W skrócie:

fundamenty 11.500 + robocizna 5.000 = 16.500

ściany, strop, dach (bez blachodachówki)  38.600 + robocizna 18.000 = 56.600

czyli SS0 = 73.100 zł

Jest ok. Bałam się, że przez TERIVE ta suma znacznie się zwiększy, ale nie. Do SSO trzeba będzie doliczyć blachodachówkę, ale i tak zmieścimy się w 100.000zł. Do sumy SSO nie doliczyłam opłat za projekty itp.

wtorek, 6 sierpnia 2013

okna DRUTEX

Mamy wycenę okien z firmy Drutex. Zacznę może od tego, że nie spodobała nam się obsługa w sklepie, nawet dzień dobry nie usłyszałam, a i pan traktował nas jak w spożywczaku, zero zaangażowania. Było to dość kontrastowe doznanie po wizycie w Oknoplaście, gdzie pan uprzejmie nam wszystko szczegółowo opisywał, pokazywał, demonstrował jak działa. No ale w sumie chodzi o produkt, a nie o obsługę.

Do wyceny wybraliśmy okna Iglo Energy. 7- komorowe, 3-szybowe, o współczynniku 0,6 i 0,5 dla szyby, dwukolorowe (jednak zdecydowałam się), wszystkie uchylne. Gwarancja 5 lat (to chyba na okucia same) i 10 lat na resztę.

Cena orientacyjna z montażem 11.400zł.

Tak wygląda okno, aczkolwiek na zdjęciu jest 4-szybowe.



Cóż, porównując obie oferty, wychodzi,że są bardzo podobne, także cenowo. Na korzyść Oknoplastu przemawia gwarancja 7 lat na całe okno, a nie wyszczególnianie na elementy. Z kolei Drutex ma okna 7-komorowe i przez to niższy współczynnik przenikania ciepła o jedną dziesiątą. Natomiast wizualnie bardziej podobają mi się z Oknoplastu.

Hm, musimy to przemyśleć i we wrześniu złożymy zamówienie.

niedziela, 4 sierpnia 2013

niedziela na budowie


Dziś, w gorące niedzielne popołudnie, pojechaliśmy na działeczkę. Mąż sobie coś tam dłubał, a ja chodziłam po chałupie i wzruszałam się, bo dopiero dziś tak naprawdę obejrzałam pokoje po całkowitym uprzątnięciu bałaganu. No, podoba mi się.

Kuchnia i wejście do pomieszczenia gospodarczego:

Widok od drzwi wejściowych do domu. Na prawo kotłownia, na lewo będzie szafa i drzwi na schody, na wprost i po prawej skręt do sypialni:


Kotłownia, wyszła większa niż się spodziewaliśmy:


Mała łazienka, która raczej będzie wc :( Bardzo chciałam drugi prysznic tu wstawić, ale niestety nie da się, znaczy da, ale będzie totalna ciasnota, a ja nie po to buduję dom, aby się tłoczyć. Tak więc będzie po prostu elegancki wc:



Poniżej łazienka i belka na suficie. Bałam się, że będzie znacznie większa, tak z 20cm odstająca, ale nie, jest ok i raczej ją taką zostawimy dla urozmaicenia sufitu.





Razem z mężem pozaznaczaliśmy dzisiaj wstępne rozmieszczenie kontaktów i włączników. Mój ślubny osobiście wykona prace elektryczne, mogę więc sobie grymasić do woli.



Poza tym odważyłam się na nie lada czyn. Weszłam po drabinie na poddasze. Kosztowało mnie to sporo nerwów, pomimo że mąż trzymał drabinę. Cały czas wrzeszczałam na zmianę: boję się, boję się! – bliska płaczu. I: nie boję się, nie boję się – aby dodać sobie otuchy. Następnym razem wejdę tam jak już będą schody.

Ach, poddasze bomba! Kot oszaleje z radości, ja mam mnóstwo miejsca na szafy i rozwieszanie pranie zimą, mąż planuje tam dzikie imprezy. Co prawda wydawało mi się, że będzie tam więcej miejsca, ale to pewnie przez te skosy zmniejszyła się przestrzeń.



A tymczasem na polach już po żniwach. Krówki jednak pasą się cały czas, ku mojej uciesze. Będę je sobie oglądać z okna kuchennego.


sobota, 3 sierpnia 2013

wycena okien Oknoplast

Mamy pierwszą wycenę okien z OKNOPLASTU.

Wybraliśmy wstępnie Platinium Evolution 2, z zaokrąglonymi profilami, 6-komorowe, 3-szybowe, o współczynniku przenikania ciepła 0,6. Na drzwi tarasowe chcemy fixy, czyli wszystkie ramy tej samej szerokości z t.zw. ślepą ramą. Sprzedawca mówił też coś o dodatkowym wzmocnieniu tych drzwi, sztywnej ramie czy jakoś tak, ze względu na te fixy właśnie, jakaś dopłata będzie wtedy. Wszystkie okna będą uchylne.
Okna mają być białe z dwóch stron, ale to jeszcze nie jest sprawa zamknięta. Coraz bardziej przekonuję się bowiem do dwukolorowych, głównie ze względów praktycznych.
Na poddaszu okna (60x60) będą 2-szybowe.

I tak, wstępna wycena to mniej więcej 10.000 plus montaż 1.000. 

Jeśli zdecydujemy się na dwukolorowe, to wiadomo trochę drożej. Myślę też o zamontowaniu kilku klamek z kluczem (taras i okno salonowe), a to koszt extra 40zł/sztuka. Nie pytałam na razie o parapety.

Ogólnie uważamy tę ofertę za atrakcyjną, ale jeszcze skoczymy do DRUTEXU.

To właśnie te z Oknoplastu:


czwartek, 1 sierpnia 2013

SSO zakończony!!!!

Nadszedł ten moment. 
Uwaga, uwaga.
Dnia 01.08.2013 został ukończony Stan Surowy Otwarty!!!
:wave::wave::wave:


Nie ukrywam, że gdy pojechałam wczoraj na budowę, to się (znowu) wzruszyłam, bo miałam wreszcie POKOJE. I, kurcze, podoba mi się dom w środku. Co prawda wczoraj panowie jeszcze stawiali ostatnie ścianki w wiatrołapie i kuchni i pełno było bałaganu oraz ich bambetli, że o gruzie nie wspomnę, ale co tam, chałupa jak malowana. Z tego względu załączam zdjęcia jeszcze z nieładem.

Wczorajsze ujęcie domu z kominami. Nawet nie wiedziałam, że one będą mieć inne rozmiary:rolleyes:  Komin z lewej jest od kominka, jest wyższy niż w projekcie..







 A tu już widok na łazienkę z oknem oraz drzwi sypialni.


I odwrotnie, z łazienki na przedpokój.


Tu salon widziany z tarasu. Na prawo od kominka - kuchnia. Patrząc z tej strony pokój ma 5,8m.



Dom od strony północnej, czyli łazienkowe okno oraz na poddaszu. Te okno było wybijane, gdyż zdecydowaliśmy się na nie jak już ściana była postawiona. Przy okazji nadmienię, że jeszcze nie byłam na strychu, gdyż mój lęk wysokości nie pozwala mi wejść po drabinie, która jest byle jak zrobiona z desek. Poza tym musiałabym zrobić pół-szpagat, aby stanąć na podłodze, a to jak dla mnie zbyt niebezpieczne. Na razie tylko zdjęcie wejścia, czyli dziura na schody.




I na koniec finalne zdjęcie z dzisiaj. Dach w całości. Na razie nie kładziemy blachodachówki, może nawet do wiosny poczekamy z tym.

Oto mój HOME SWEET HOME:


wtorek, 30 lipca 2013

coraz bliżej końca SSO

Fotki z niedzieli, przed finalnymi pracami. Ponoć dzisiaj, czyli we wtorek, mają dużo zrobić, więc zobaczymy.

Poniżej ocieplanie fundamentów.


Brakująca wcześniej fotka opapowanego dachu:


Tu fundamenty z innej strony domu, podparte, aby lepiej wiązał klej, czy czym tam to mocują.


Widok przez okno tarasowe:


Niezbyt dobrze tu widać, ale to wejście na poddasze, czyli dziura na schody. Właśnie tak będą skręcać.


Mój ganeczek, całkiem spory. Ma 135cm do pierwszego schodka (odejdzie trochę na ocieplenie) i jakieś 3m szerokości, nie pamiętam dokładnie.




Chciałabym ozdobić ganek i szczyty domu jak poniżej. Co prawda szczyty będą miały okna z obu stron, a przez to zostanie tam nie za wiele miejsca, ale chociaż jakieś małe zdobienie się chyba zmieści.


poniedziałek, 29 lipca 2013

dom po zmianach

Niejako na życzenie czytelników :D pokazuję plan domu po wprowadzeniu zasadniczej zmiany, czyli schodów. Od razu uprzedzę, że nie znalazłam odpowiedniego modelu schodów i na załączonym planie są proste, ale w rzeczywistości będą coś jakby zabiegowe, bo skręcą nad pomieszczeniem gospodarczym.

Dodam, że tym razem zrobiłam plan dokładnie, czyli na prawdziwym projekcie, tak więc zachowałam proporcje. W poprzednim, dopieszczonym co prawda, planie, wiatrołap wyszedł dwa razy większy. Tym razem nie nanosiłam już mebli, bo mi się nie chciało. Tylko łazienki urządziłam.


Jak już kiedyś wspominałam, wiatrołap nie wyszedł najszczęśliwiej. Jest trochę mało miejsca. Wnęka przy pomieszczeniu gospodarczym do miejsce na szafę, a raczej szafkę, bo tam jest raptem 80cm. Cóż, mamy super salę balową, pardon, poddasze, ale wejście nie teges. Tak szczerze mówiąc, to mi to nie przeszkadza :D

Ups, zapomniałam wstawić drzwi z wiatrołapu do holu :D

sobota, 27 lipca 2013

nasza Misia

Czy ja pokazywałam tutaj naszą pannę? To ważny członek naszej małej rodziny :) Ma już 5 lat i jest słodziakiem z charakterkiem. To brytyjczyk krótkowłosy. Oryginał. Zastanawiamy się, jak zareaguje na przeprowadzkę do domu z ogrodem, gdyż w życiu nie stanęła jeszcze na zielonej trawce. Ogólnie to mały tchórz i ciamajda. Boi się każdego robala większego niż 2cm, a na dźwięk dzwonka ucieka pod łóżko i za Chiny nie wyjdzie, chyba że to ktoś znajomy. Potrafi spaść ze stolika kawowego, a na szafkę wiszącą w kuchni już nie wskakuje, bo kilka razy nie wcelowała. 
Chcielibyśmy zrobić jej na poddaszu jakiś wypasiony park rozrywki, np. puścić dechy pod sufitem wzdłuż domu, taka ścieżka zdrowia :)