czwartek, 31 marca 2016

skrzynka na listy

Taka mała rzecz, a jak cieszy! Zamontowaliśmy skrzynkę na listy w praktycznym szarym kolorze, aby nie był widać za bardzo kurzu na niej. Można już do nas pisać.



Oczywiście kluczyki zabrałam i nie wiszą tam tak swobodnie. Za niedługo zamówię tabliczkę z numerem domu. Mam tylko dylemat, czy umieścić na niej nazwę ulicy z numerem, czy sam numer? Problemem jest długaśna nazwa i chyba głupio to będzie wyglądać. A takie coś bym chciała, dokładnie w tej wersji kolorystycznej:




A już dziś jedziemy do naszej kierownik budowy, bo chcemy zakończyć budowę i skompletować wszystkie dokumenty potrzebne w gminie, czy gdzie to się tam składa.

Gdy byłam zaabsorbowana podziwianiem nowej skrzynki na listy, zaalarmował mnie ulubiony pies sąsiadów, który strasznie ujadał patrząc hen w dal. Odwracam się, a tuż przed domem dwa bażanty awanturują się zawzięcie, aż pierze fruwało. To chyba walka o wpływy była. Strasznie skrzeczały przy tym, po czym uciekły na piechotę w pole. 




piątek, 25 marca 2016

elewacja

Zanosi się na to, że wkrótce oprócz dużych zmian w środku domu zajdą również duże zmiany na zewnątrz. Jesteśmy ugadani z ekipą na zrobienie struktury wraz z położeniem kamienia wokół okien, drzwi i na cokole plus zrobienie tarasu oraz wykończenie ganku, a także obłożenie kamieniem murka pod ogrodzeniem frontowym. Termin jest ustalony na pierwszą możliwą sposobność (pogoda w dużej mierze tu zaważy), tak więc może to być za dwa tygodnie, a równie dobrze za dwa miesiące, ale musimy być przygotowani, znaczy się musimy wybrać sobie kamień i nawet go kupić. 

Trochę mi ulżyło, bo bałam się, że nasza cytryna postoi tak jeszcze rok, ale na szczęście nie będzie już dłużej straszyć. Chcemy obkleić dom jakimś piaskowcem albo innym kamieniem w kolorze żółtawym, ale na razie nie mamy nic konkretnego na oku. Cena będzie tu ważnym czynnikiem przy wyborze. Przejrzałam sobie co nieco i oczywiście to, co mi się najbardziej podoba jest drogie, bo jakieś 80 zł/mkw. Takie cudo:


Jest to drogie, bo grube na 3 cm, ale niewątpliwie wielkiej urody i kolor ma idealny - taki optymistyczny. Podoba mi się także takie coś jak poniżej.:


Taka obwódka wokół okien bardzo mi pasuje i coś takiego chcę zrobić, tylko jaśniejszy kolorek.

Dość tani jest gnejs, ale on jest strasznie nieregularny i nie wiem jak by to się kładło. Może jako podłoga na ganku wyszłoby ładnie. Takie coś:


Musimy się wybrać na skład i pooglądać, bo kompletnie zieloni jesteśmy w tej kwestii. 






środa, 23 marca 2016

panele podłogowe

Wybraliśmy panele podłogowe. Kupimy je w naszym ulubionym sklepie, gdzie zamówiliśmy drzwi wewnętrzne. Dodatkowo weźmiemy też od nich listwy podłogowe. Decyzja padła na Dąb Pedro firmy Classen, z fazą, z najnowszej kolekcji (sprzedawca doradził nam czekać na te nowości). Grubość 10mm. Podkład taki niebieski jak mata do jogi o grubości 1 mm.


Zdjęcie nie oddaje rzeczywistego wyglądu. Po świętach przyjedzie ktoś zrobić dokładny pomiar domu, ale wyjdzie około 80 mkw paneli i jakieś 90 mb listw. Pan ma nam też doradzić w sprawie koron nad drzwi, bo obawiamy się, że nie będzie można ich zamontować w wejściu do sypialni, bo tam jest za mała przestrzeń między futrynami. Szkoda, bo się napaliliśmy, a tu może być lipa. Na pewno taka korona będzie jednak nad drzwiami od wiatrołapu i to z obu stron.

Listwy zwykłe, proste, dopasowane kształtem do ościeżnic. Wysokość 6 cm. Ba, wolałabym wyższe, ale cena wtedy też wyższa, a ja nie dam 3 tysięcy za listwy, gdy panele wyniosą mnie 5 tysiaków. Budowa domu to sztuka kompromisów. Takie coś będzie:



Reasumując będziemy montować w takiej kolejności: panele, drzwi, listwy podłogowe, korony. Wszystko jedna ekipa, więc może w jeden tydzień się uwiną. Termin uzależniony od postępów z malowaniem, a to okaże się po świętach. Cena montażu paneli i listw wliczona w cenę tychże, ale ekipa doliczy 50 zł za każde pomieszczenie, bo my chcemy bez progów, a to upierdliwe będzie i czasochłonne. Gdyby było z progami w każdych drzwiach to nie byłoby tego dodatku. I tak uważam, że cenowo jest ok, bo w takim na przykład Komforcie biorą jakieś 12 zł za mkw położenia paneli. Montaż drzwi to 1 tysiąc. I chyba za każdą koronę wezmą 10 zł, znaczy za przyklejenie.

Kurcze, ale dom się zmieni w ciągu tygodnia, aż się rozmarzyłam. Ale najpierw te cholerne malowanie.





piątek, 18 marca 2016

koniec żartów

Tymczasem jestem bliska załamania nerwowego w związku z malowaniem ścian - no nie mamy kiedy się za to wziąć. Kolejna sobota nam wypada, bo mąż musi iść do pracy. A tu marzec się kończy. Pytaliśmy, ile ekipa bierze za malowanie i to jest minimum 7 zł/m, więc wyszłoby ponad 2 tysiące, a na to kasy nie mamy. Nic to, muszę jakoś to wszystko zorganizować.

Termin przeprowadzki jest coraz bliżej i nie jest to już moje marzenie, ale rzeczywistość, gdyż w obecnym mieszkaniu możemy mieszkać max do końca maja. Potem jesteśmy bezdomni :D Czyli koniec żartów, trzeba brać się do roboty i już. Ekscytacja miesza się ze stresem: nowe miejsce, nowe meble, dekorowanie, ale też ojej, czy sobie poradzimy. W każdym bądź razie: witaj przygodo!

A tak w ogóle to będzie moja 11-sta przeprowadzka w życiu do 6-ej miejscowości. Czy ostatnia?




poddasze gotowe

Poddasze zostało zamknięte. Wstawiliśmy drzwi, jest ścianka, gładzie wygładzone. Teraz tylko zagruntować ściany. I wreszcie będzie można montować schody!




Z tymi drzwiami to był po prostu dramat. No nie mogliśmy nigdzie ich kupić. Byliśmy w Obi i Praktikerze, a tam te tanie modele wyprzedane i albo nie było rozmiaru (szerokość) albo nie na tę stronę co trzeba. Normalnie masakra i ręce nam opadały. Byliśmy w kilku małych sklepach i tam też wszystko sprzedane i trzeba zamawiać z terminem oczekiwania 4 tygodnie. W końcu przypomnieliśmy sobie o takim jednym sklepie z przeuroczym sprzedawcą, tylko że dojechaliśmy tam po zamknięciu i pocałowaliśmy klamkę, więc  dopiero za drugim razem  dostaliśmy do środka. A tam do wyboru, do koloru, fasony, rozmiary. Pan się dwoił i troił: jakie Pani chce te drzwi? Takie? To już pakujemy i zawozimy. A klamka potrzebna? Jaka się pan podoba? Do zapłaty 500 zł. Cóż, nie chcieliśmy tak drogich drzwi, ale mieliśmy serdecznie dość tych poszukiwań, więc już trudno. Pojechaliśmy do domu, pan za nami, tylko, że musieliśmy pożyczyć kasę od sąsiada, bo nie wzięliśmy swojej. Jak dobrze mieć sąsiada :D




wtorek, 8 marca 2016

listwy i poddasze

Zakończyliśmy klejenie listw. Niewątpliwie przyjęliśmy to z ulgą, bo to dość upierdliwe zajęcie było, choć efekt zachwycający. Został tylko wiatrołap, ale tam za kilka tygodni będziemy kleić. Samych listw zostało na styk, ale jest ryzyko, że zabraknie. Tak teraz wygląda wucet:




A tak wygląda przedpokój:



Tymczasem wczoraj nasza ekipa, a właściwie jeden jej przedstawiciel, postawił nam ścianki na poddaszu. Między k-g włożyliśmy watę, jaka została z ocieplenia poddasza, a same płyty tez są pozostałościami po tych pracach. Dziś chłopak ma kłaść podkład pod gładź i dopiero w sobotę skończyć wszystko wraz z montażem drzwi, które będą w widocznym otworze. 

Tak było przed:



A tak jest teraz:




Na powyższym zdjęciu brakuje jeszcze ścianki wzdłuż dziury w podłodze, aby nikt nie poleciał na twarz w dół, no i wspomnianych drzwi, w miejscu których stałam z aparatem. Drzwi będą najzwyklejsze, najtańsze z przeszkleniem. Coś takiego:




Dzięki ścianom powstał jakby pokoik, w którym można będzie trzymać jakieś podręczne graty, typu szafka z butami. Tak sobie myślę, czy nie zamontować na poddaszu mały zlew umocowany na kominie od pieca (niewidocznym na powyższych zdjęciach). Są tam wypuszczone rury z wodą i kanaliza w razie, gdybyśmy chcieli kiedyś adaptować strych na część mieszkalną, wszystko jest więc gotowe do podłączenia i wystarczy tylko zawiesić zlew. Nie trzeba by lecieć na dół, aby umyć ręce, co byłoby dość wygodne. Pomyślimy nad tym.