środa, 30 września 2015

Mugaty i styropian

Dziś przyjechał styropian na elewację. To Termoorganika Termonium Plus fasada 031. Cały salon jest teraz w paczkach - sztuk 88.



Ekipa wchodzi w najbliższy poniedziałek. Styropian będzie przeszkadzać chłopakom od gładzi, bo zostało im szlifowanie, ale to już nie nasz problem. Bardzo nam odwlekają wykończenie i już nie mogliśmy dłużej oglądać się na nich. W sobotę mają przyjść i będą latać z tymi paczkami tam i z powrotem.

Ponadto także dziś przyjechały moje ukochane Mugaty! 17 mkw cegiełek do kuchni i dużej łazienki oraz dekory do tejże łazienki. Ułożone będą wg poniższej prezentacji. Moje śliczności ;)




Naprawdę tanio kupiłam te płytki, bo za jedyne 79 zł (cegiełki). Gatunek I rzecz jasna. Warto poszukać w necie, bo na większej ilości można sporo przyoszczędzić. 

Przy okazji zadzwoniliśmy do pana od płytek i może spotkamy się z nim w niedzielę, aby zobaczył sobie co go czeka i ogólnie zaplanować prace. Powiedział, że wejdzie w połowie października, co nam pasuje, bo zdążymy zamontować futryny w łazienkach. Zadzwoniłam dziś w tej sprawie i być może już w poniedziałek będzie montaż! No, jak nic się nie działo, tak teraz ruch jak w ulu będzie. Ale obawiam się, że nie wprowadzimy się w tym roku. Sprawy się komplikują i czarno to widzę :(


środa, 23 września 2015

płytki do wc

Przyjechały płytki podłogowe do wc, czyli małej łazienki. Tym samym mam już komplet i nie mogłam oprzeć się pokusie, by nie ułożyć całości.


Położyłam tylko jedną płytkę 30x60, ale tam będą dwa rzędy. Ogólnie jestem zachwycona efektem. Wszystkie płytki są przepiękne. Ta podłogowa jest z lekkim połyskiem, bardzo praktyczna będzie, bo plam na niej nie powinno być widać.

Na podłodze w wc tak to wygląda:


wtorek, 22 września 2015

pierwszy rozruch pieca

Wczoraj po raz pierwszy uruchomiliśmy piec. Dotychczas hydraulik nie miał czasu, a i nam się nie spieszyło. Myślałam, że w pół godzinki uwiniemy się ze wszystkim, a wyszły 2 godziny. Oczywiście wszystko z naszej winy. Problemem był groszek zakupiony w markecie budowlanym, aczkolwiek najlepszy jaki był dostępny. Nie chciało nam się jechać na żaden skład, a że to tylko 2 worki były potrzebne, skoczyliśmy do marketu. Matko, jaka to tandeta! A niby jakiś super hiper rewelacja. I ludzie to kupują do normalnego palenia, a to taki szajs. To się w ogóle nie chciało palić. Podpałka się zużyła prawie cała, a ten pseudo groszek nic. Dopiero po półtorej godzinie jakoś drgnęło, ale i tak na podłogówce było 33 stopnie, więc rurki nawet nie były ciepłe. Daliśmy więc sobie spokój, hydraulik zrobił nam teoretyczne szkolenie i tyle. Teraz przynajmniej wiemy jak ma NIE wyglądać rozpalanie pieca  A w ogóle to ja myślałam, że będzie rozkosznie ciepło w kotłowni, więc się grubo nie ubrałam, a tu zonk - bo na dworze było akurat 8 stopni i normalnie przemarzłam do kości.


A tymczasem uchwyciłam cudowny zachód słońca. Normalnie stałam jak urzeczona myśląc, ile tych zachodów obejrzę jeszcze stojąc w oknie tarasowym mego domu?



poniedziałek, 21 września 2015

rekonesans meblowy

Wybraliśmy się na wycieczkę do szwedzkiego sklepu z meblami, aby obejrzeć sobie z bliska różne meble, także kuchenne. Najbardziej chodziło mi własnie o te nowe fronty Hittarp w szerokie listewki, bo na zdjęciu zawsze wszystko inaczej wygląda niż w rzeczywistości. No i stało się to, czego się obawiałam. Te nowe fronty nie podobają mi się w ogóle, mężowi zresztą też. Wyglądają tandetnie, jakoś tak plastikowo. Szkoda, no ale nie będę kupować nic na silę przecież. Wybierzemy więc wzór, który podobał mi się od zawsze, też biało-kremowy, ale bardziej elegancki w wyrazie niż rustykalne listewki w starej czy nowej wersji. Jedyny minus to wyższa cena o jakieś 40%. Będzie więc Bodbyn zamiast Hittarp. Te właśnie:



Nie mniej to w dalszym ciągu klasyczne fronty bardzo pasujące do mojej english country kitchen. A jak mi się znudzi drewniany blat, to można będzie położyć czarny granit, podrasowując tym samym kuchnię. Choć pewnie nim zmieniłabym blat to i fronty nadawałyby się na śmietnik. Musze stwierdzić, że do kuchni załączonej powyżej na zdjęciu mogłabym się wprowadzić już dziś ;)

Zmieniłam więc wizualizację kuchni uwzględniając nową wersję. Podoba mi się.



Spacerując w koszmarnym, niedzielnym tłoku sklepowymi alejkami, obejrzeliśmy sobie dokładnie także sofy. Tu akurat tylko utwierdziłam się w dokonanym wyborze, bo naprawdę fajnie to wygląda na żywo. Do salonu chcę taka sofę, fotel i podnóżek (z innej serii) dokładnie w tych wariantach kolorystycznych:



Dzięki nóżkom meble wydają się lżejsze, łatwiej posprzątać, no i kot będzie miał schowek :)

Pozostałe meble również zyskały moją i męża aprobatę. Zakochałam się w jednej lampie stojącej i materacu cudownie miękkim (muszę mieć mięciutko do spania). Zobaczymy, jak nam wyjdzie ta lista zakupowa. Z pewnością po zakupy wybierzemy się w środku tygodnia, bo te tłumy to nie na moje nerwy są. No ale to w listopadzie dopiero.

środa, 16 września 2015

płytki

Po wielu przemyśleniach przyprawiających mnie o ból głowy i kilku nocach z glazurą w roli głównej, kupiłam kolejną partię płytek. Tym razem zamówiłam na podłogi do obu łazienek.

I tak do małej łazienki wybrałam Tubądzin Opera Paris 45x45 cm (2 mkw).



Natomiast do dużej łazienki, gdzie na ścianie będzie biały Mugat, wybrałam bielone panelopodobne płytki Domino Ash Grey 15x60 cm (5 mkw).






Zostało zamówić Mugaty i płytki do wiatrołapu, ale to za jakiś tydzień, bo dostawa jest w 3 dni i nie ma potrzeby sprowadzać ich wcześniej. Ale swoją drogą szokujące są różnice w cenach tych płytek, gdzie w sklepie stacjonarnym jest to 120 zł, a w necie 83 zł.

poniedziałek, 7 września 2015

gładzie

Ekipa zaczęła kłaść gładzie. Zaczęli dzisiaj, w poniedziałek, korzystając z brzydkiej pogody. Mają bowiem do skończenia elewację, ale że pada, przyszli do nas. Dziś położyli już jedną warstwę.

Mąż zamontował oprawki do żarówek pod sufitem i jak pojechaliśmy tam wieczorem i włączyliśmy światło, od razu zrobiło się tak przytulnie i domowo, choć gołe tynki wkoło. Uwielbiam taką atmosferę, gdy za oknem szaro i deszczowo, a w domu ciepło i jasno.

sobota, 5 września 2015

drzwi zamówione

Zamówiliśmy drzwi wewnętrzne. Ostatecznie padło na Classen seria Morano. Potrzebujemy 6 sztuk pełnych drzwi:


1 sztuka ze szkłem do wiatrołapu:


Oraz jedno przejście-tunel, czyli jakby sama futryna do pomieszczenia gospodarczego. Wszystko kolor biały z regulowaną ościeżnicą, bez klamek, na dwóch zawiasach, bo to lekkie drzwi. Cena z montażem 5.600 zł. Termin realizacji około 10 października. Oczywiście w naszym przypadku nic nie jest proste i akcja montażu będzie składać z dwóch etapów: najpierw zamontujemy same futryny w łazienkach, aby płytkarz mógł położyć płytki, potem chcemy położyć podłogi, a dopiero potem zamontować resztę drzwi, czyli pewnie w listopadzie.