środa, 28 września 2016

taras

Udało nam się wylać taras. Wymiary 3 m x 5,80 m. Zachowaliśmy lekki spadek, ale niestety beton był za gęsty i w efekcie zrobiły się takie zmarszczki-pęknięcia. Na beton pójdą deski z kompozytu. Będzie tez zadaszenie z przeźroczystego lub mlecznego poliwęglanu litego (chyba że z kasą będzie krucho to wtedy komorowy) plus podwieszane zasłony w stylu rolet rzymskich jak na zdjęciu poniżej. Dookoła tarasu będzie barierka z wejściem - od strony ogrodu - na środku na wprost okien.







Docelowo tak ma być plus te rolety pod dachem.


Gdy nawieziemy ziemię poziom się trochę podniesie, ale i tak nie obejdzie się bez schodka. Mnie się taras bardzo podoba już teraz. Odnośnie ziemi to chyba jednak zrezygnujemy z tego w tym roku, bo uzmysłowiłam sobie, że aż do wiosny będę patrzeć na błoto, a tak mam jakaś zieloną trawę. Prace ogrodowe wykonamy więc wiosną.

Jesień jest już widoczna gołym okiem. Kolory bledną, pola ogołocone z roślin, ale krowy się pasą ciesząc me oko.


środa, 7 września 2016

sypialnia i dynia

Sypialnia dostała obrazki. Na razie tylko dwa. W ogóle to zrobiliśmy przemeblowanie o 180 stopni, bo nam się źle spało i ogólnie nie było nam wygodnie. Teraz jest lepiej, tylko jedna szafa wyemigrowała do innego pokoju. Okno też nie jest skończone, bo muszę przyszyć taśmę marszczoną do firan i w ogóle zamówić żabki. Brakuje tez haczyków do zaczepienia chwostów - na razie używam agrafek. Te zasłony to moja wielka duma, bo sama je uszyłam, są na podkładzie i są z cudownej tkaniny.




Ech, ile jeszcze pracy mnie czeka z ta sypialnią, ale już teraz ją uwielbiamy z mężem i mogę tam leżeć godzinami gapiąc się na piękne, morelowe ściany i tak pieczołowicie klejone własnoręcznie listwy sufitowe.

Tymczasem wczoraj dostałam od sąsiadki, tubylczyni od bardzo dawna, piękna dynię na ganek.


laundry room

Nie mogłam dłużej patrzeć na mój kącik pralniczy, więc wzięłam się za robotę. Czekałam, bo może zrobią nam wreszcie ściankę i będę miała zamknięte pomieszczenie, ale sprawa się przeciąga. Pomalowałam farbą z niebieskiej łazienki dwie ścianki i od razu zrobiło się przyjemniej. Wyszorowałam też wszystkie sprzęty, t.j. pralkę, żelazko, odkurzacz i deskę do prasowania i aż blask teraz bije od nich. Mąż przykręcił mi półki i od razu jest pięknie. Oczywiście to nie koniec urządzania tego miejsca, ale więcej zrobię jak już będzie ta nieszczęsna ściana.




Na półce stoi mój ukochany pomocnik-pojemnik z chemią do sprzatania i miotełką pokojówki z Downton Abby - uwielbiam paradować z nimi od łazienki do łazienki :D