czwartek, 31 marca 2016

skrzynka na listy

Taka mała rzecz, a jak cieszy! Zamontowaliśmy skrzynkę na listy w praktycznym szarym kolorze, aby nie był widać za bardzo kurzu na niej. Można już do nas pisać.



Oczywiście kluczyki zabrałam i nie wiszą tam tak swobodnie. Za niedługo zamówię tabliczkę z numerem domu. Mam tylko dylemat, czy umieścić na niej nazwę ulicy z numerem, czy sam numer? Problemem jest długaśna nazwa i chyba głupio to będzie wyglądać. A takie coś bym chciała, dokładnie w tej wersji kolorystycznej:




A już dziś jedziemy do naszej kierownik budowy, bo chcemy zakończyć budowę i skompletować wszystkie dokumenty potrzebne w gminie, czy gdzie to się tam składa.

Gdy byłam zaabsorbowana podziwianiem nowej skrzynki na listy, zaalarmował mnie ulubiony pies sąsiadów, który strasznie ujadał patrząc hen w dal. Odwracam się, a tuż przed domem dwa bażanty awanturują się zawzięcie, aż pierze fruwało. To chyba walka o wpływy była. Strasznie skrzeczały przy tym, po czym uciekły na piechotę w pole. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz