niedziela, 27 listopada 2016

mieszkamy 6 miesięcy

I tak oto niepostrzeżenie zleciało 6 miesięcy od przeprowadzki. Nie wiadomo kiedy to zleciało, bo była wtedy wiosna, a już jest prawie zima. Oto moje przemyślenia i wnioski po tym czasie.

1. W domu jednorodzinnym mieszka się cudownie. No bosko po prostu. Przestrzeń, brak sąsiadów za ścianą, brak smrodów z całego bloku, parkowanie zawsze pod domem - to wszystko doceniamy codziennie. Naprawdę. Jedyny minus to brak sklepów nieopodal,  ale coś za coś i nie chcę już wracać do tamtych "luksusów".

2. Kocham w moim domu to, że wszystko mam tu nowe. Po latach mieszkania w różnego rodzaju umeblowanych mieszkaniach różnica jest ogromna i doceniam to bardzo. Rozlatującym się, brzydkim meblom mówimy stanowcze nie!

3. Ogromny strych to wielki plus. Jest miejsce na wszystko włącznie z praniem. Bardzo lubię tam przebywać, zwłaszcza jak pada deszcz i słychać spadające krople. Nie wyobrażam sobie jego brak, aczkolwiek w pierwotnym projekcie domu strych był symboliczny, bo strop był drewniany i niski.

4. Dom parterowy to był świetny pomysł. Na piętro do sypialni nie chciałoby nam się chodzić, bo nawet teraz nie zawsze chce się iść z jakimiś klamotami i składujemy je przy schodach aż w końcu któreś z nas będzie musiało tam iść. Tak więc koncepcja parterowa była słuszna.

5. Kot kocha dom nad życie. Ma tu raj i uwielbia biegać na strych myszkując w kartonach. Widoki za oknem również ją satysfakcjonują, zwłaszcza ptaszki skaczące po tarasie. Duży metraż stwarza jednak zagrożenie w postaci zamknięcia kota po niewłaściwej stronie drzwi i tak kota została zamknięta na całą noc na strychu :( Dwukrotnie.

6. Szambo to samo zło. Może kiedyś doczekamy się kanalizacji, ale to nie w ciągu najbliższej dekady.

7. Piec na groszek wymaga dużo wyrozumiałości od nas i testuje naszą cierpliwość. Mąż po sprzątaniu wygląda jak górnik po zmianie, a ja  latam z mopem w wiatrołapie. Co prawda robimy to raz na 2-3 tygodnie, ale wkurw jest. Jak tylko dociągną nam gaz zdecydujemy się na mniej absorbujące ogrzewanie domu.

8. Ogrzewanie podłogowe to cudowny wynalazek.

9, Zaprzyjaźniłam się z robakami i już tak nie wrzeszczę na widok pająków, choć przedwczoraj odwiedził nas bliski kuzyn tarantuli, nawet mąż był pod wrażeniem.

10. Kominek jest boski. To mój konik i testuję nowe sposoby efektywnego palenia w nim. Jeszcze mam trudności w rozpalaniu ognia. W sobotni wieczór, gdy płomień pięknie tańczył na drwach, a my z mężem siedzieliśmy na sofie popijając procenty, powiedziałam mu, że własnie dla tych chwil to wszystko było, ta budowa, te nerwy, krew pot i łzy. Warto było!

No i  gdzie indziej miałabym takie widoki nieba?









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz