niedziela, 16 lipca 2017

organizujemy trawnik

Nadszedł wreszcie czas na uporządkowanie terenu wokół domu, a konkretniej utworzenie czegoś w rodzaju trawnika. Najpierw przyjechała wypasiona glebogryzarka i za "jedyne" 800 zł elegancko przemieliła ziemię zostawiając równiutki teren.


Następnie przyjechał potwór z ziemią i wysypał nam wszystko koło śmietników. Pierwotnie mieliśmy plan, aby ta wywrotka skręciła w drugi róg działki, by nie jeździć daleko taczką, ale tam za wąsko jest na manewry takim wielkim pojazdem. Zresztą nawet ta sytuacja na poniższym zdjęciu trwożyła me serce, bo o mały włos tak podniesiona część potwora zaczepiłaby dach. Ufff, nerwowo było. 300 zł kosztowała nas ta garstka ziemi.


Teraz mąż przystąpił do rozwożenia taczką ziemi i rozgrabienia jej w celu wyrównania terenu. Następnie rozsypaliliśmy nawóż do trawników i rozsialiśmy trawę przy pomocy tego uroczego urządzenia na korbkę:


Potem trawę ubiliśmy jeżdżąc walcem, który ku memu zdziwieniu jest pusty w środku i wypełnia się go wodą, gdy trzeba go użyć. Wypożyczenie walca kosztowało 35 zł/doba.


Efekt końcowy:


I wszystko byłoby ok, gdyby nie przyszła potworna burza z wichurą, a za nią kilka mocno wietrznych dni. Nasiona trawy zostały wywiane w 90% i cała praca poszła na marne. Postanowiliśmy więc ponownie zasiać trawę, gdy tylko nastaną spokojniejsze pogodowo dni, co nastąpiło w ten weekend. Teraz niech się dzieje co chce. Jeśli znowu nic nie wzejdzie ( znaczy trawa, bo zielsko wylezie na pewno), to zostawiamy jak jest i na wiosnę przyłożymy się do tego jak należy.

A propos wspomnianej burzy, to wiało tak, że zwiało nam z tarasu drewniane meble ogrodowe, a do chałupy nawiało pół Sahary (znaczy mojej nawiezionej ziemi za 300 zł plus dwa worki trawy po 120zł/szt). Nie było potem prądu przez pół dnia i na obiad zjedliśmy takie danie ugotowane na takim urządzeniu:


W samą porę kupiliśmy tę kuchenkę turystyczną na naboje gazowe, bo po zeszłorocznych wydarzeniach mamy nauczkę i teraz się przygotowaliśmy. Baniaki z wodą też mam, bo u nas jak nie ma prądu to nie ma też wody.


7 komentarzy:

  1. a czy macie już plan na zagospodarowanie roślin w ogrodzie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogolnie tak, ale trudno mi tak szczegolowo planowac, bo sie nie znam na roslinach. Wkrotce jednak bedziemy sadzic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, ze jak pojawiły się specjalistyczne maszyny to na pewno cała praca od razu mocno przyspieszyła. Ja również staram się najbardziej dbać o trawnik, gdyż to na nim latem spędzamy najwięcej czasu. Bardzo dobrze sprawdzają mi się środki z firmy http://www.substral.pl/ i niektóre z nich właśnie są do pielęgnacji trawników.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę wysokie koszty jak za organizacje trwanika ale trochę czasu zaoszczędzonego :)
    https://ubezpieczenia-bochnia-kowalska.business.site/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiednio zadbany trawnik to wizytówka domu. Warto się do niego przyłożyć.

    OdpowiedzUsuń