poniedziałek, 3 lutego 2014

zima

Wczoraj skoczyliśmy na wieś zaalarmowani telefonem sąsiada. Spokojnie, nic się z domem nie działo, ale warto było pojechać, aby zobaczyć, co zima zrobiła z drogą biegnącą przed naszą chałupą. Przyjechaliśmy i byliśmy w szoku: droga powiatowa całkowicie oblodzona i co gorsza ogromne zaspy. Nie wiem skąd ten śnieg, bo na polach nie było go dużo, ale wiatr wszystko nawiał na drogę. Wczoraj i tak było znośnie, bo już auta jeździły, ale dzień wcześniej był kataklizm - zakopywało się każde auto, a nawet spychacz, który wpadł do naszego rowu. Dziwne to wszystko, bo w zeszłym roku były większe opady śniegu, a nie było takiej sytuacji.




Poniżej inwestor ślizga się po lodowisku zwanym gankiem. Widać, jak schody błyszczą się od lodu. Ja to nawet tam nie podeszłam, bo cały teren wokół domu był jak lodowisko. Za siniaki to ja dziękuję.



Chałupa stoi cała i czeka na wiosnę, żeby znowu zaczęło się coś dziać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz