niedziela, 15 listopada 2015

poddasze

Odważyłam się wejść na poddasze (ta cholerna drabina), mogę więc wreszcie coś napisać o ocieplaniu tego piętra. Tu się przyznam, że tym tematem zajmował się mąż (ja szalałam z łazienkami) i w zasadzie nawet nie wiedziałam, co oni tam kładą. Ponoć porządna wata i folia. Ok. Wierzę na słowo. Kładą dwie warstwy: 10 cm i 15 cm. W sumie około 150 mkw powierzchni do obłożenia izolacją. Ogólna cena ocieplenia sprawiła, że się prawie popłakałam, napiszę więc o tym kiedy indziej, bo mam traumę.





Musze przyznać, że od teraz poddasze jest chyba moim ulubionym zakątkiem domu. Wysoko jest tu na 2,3 m, dzięki temu zrobiło się cudownie przytulnie! Naprawdę, aż się chce tam usiąść w fotelu z książką. Już się nie mogę doczekać, jak zrobimy tam porządek i oprócz graciarni wygospodarujemy miły kącik.

2 komentarze: