czwartek, 11 czerwca 2015

hydraulika

Po dłuższej przerwie wracamy do pracy! Za nami krótki urlopik, a tymczasem hydraulik rozpoczął prace na budowie. Miał wejść po 20 maja, ale jak zawsze wszystko się przesunęło, co nawet nam pasowało, bo jak wspominałam, mąż wyjechał na jakiś czas. Suma sumarum prace zaczęto w środę przed Bożym Ciałem, czyli 3 czerwca. Dwuosobowa ekipa pocięła nam chudziak tu i tam oraz wykuła dziury w ścianach. Reszta prac ruszyła po długim weekendzie, czyli w poniedziałek 9 czerwca. My wróciliśmy w środę i od razy zajechaliśmy do domu, prosto z trasy, ledwo patrząc na oczy ze zmęczenia. A tu taaaakieeee zmiany!!! 
Zdjęcia z komórki.

Zlew w dużej łazience:



Grzejnik łazienkowy, odpływ kibelkowy i kran wannowy (z prawej) w dużej łazience:


Bateria prysznicowa, znaczy rurki do niej:



Widok na dużą łazienkę (na wprost) oraz drzwi do naszej sypialni oraz zbiorowe wyprowadzenie rurek z kotłowni w prawym dolnym rogu zdjęcia:



Salon:



Kuchnia i pan hydraulik junior:


Kotłownia. M.in. rurki do zlewu, odpływ do kratki w podłodze:



Skrzynka z rurkami. 



Dodatkowa rura  kanalizacyjna, w razie gdybyśmy chcieli kiedyś powiększyć przestrzeń życiową o poddasze. Jest ładnie schowana za kominem w kotłowni. No i wspomniany zlew:



Skrzynka z zaworami, wspomniana wcześniej:


No i mój geberit w małej łazience. Jak go zobaczyłam to o mało nie podskoczyłam z radości, gromko wołając męża, by też zobaczył. Normalnie ucieszyłam się jak dziecko!



Jesteśmy pod wrażeniem zakresu prac wykonanych w dwa dni. Dom wygląda jak prawdziwa budowa, a widok geberitu przyprawia mnie o motyle w brzuchu. Tak, spłuczka ustępowa wywołuje u mnie takie emocje. Ale to już tak jakoś domowo wygląda i czuć, że niedługo tam zamieszkamy, że aż trudno mi uwierzyć!

Zaraz po krótkiej wizycie w chałupie pojechaliśmy do sklepu wybrać odpływ liniowy, bo hydraulik prosił o pilną decyzję. Pojechaliśmy więc z oczami na zapałkach i wybraliśmy taki ładny, z otworkami we wzorek za 450 zł. Dokładnie to:




Mąż natomiast po szybkim prysznicu i obiedzie wrócił na działkę ze swoim ojcem, by posprzątać w chałupie, bo hydraulikowi przeszkadzały walające się klamoty w postaci ciuchów roboczych, worków cementów itd. Przy okazji okazało się, że z powodu wilgoci powstałej z schnących tynków, spleśniała część ciuchów oraz moje klapki, które trzeba było wyrzucić. 


Działka zarosła nam jak łąka w lesie i z tyłu, za domem, nie można w ogóle przejść, bo zielsko sięga do pasa. Ale za to koniczyna kwitnie malowniczo:

3 komentarze:

  1. Zapowiada się bardzo ładnie :) Czekam na pełen rezultat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Instalacja prezentuje się bardzo dobrze. Właśnie dlatego do tego typu pracy warto wynająć dobrego fachowca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji w przyszłości, wykonanie instalacji sanitarnych w domu najlepiej zlecić profesjonalnym fachowcom. Takie usługi dostępne są na stronie https://www.hydraulik.poznan.pl/.

    OdpowiedzUsuń