wtorek, 16 czerwca 2015

podłogówka i hydraulika gotowe!

Za nami kolejny ważny etap na budowie: podłogówka leży już w całości, a i hydraulika czeka już tylko na biały montaż. Hydraulik wszystko sprawdził, czy działa i wręczył nam faktury. Cóż, tanio nie było, ale o tym później. Dodam tutaj, że hydraulik chwalił wybór styropianu, że nie kruszył się i był równy. Duma mnie rozparła słysząc te słowa, bo to była moja osobista decyzja i to ja przekonałam męża do tego konkretnego produktu. Chłop nie oponował i zgodził się, zostawiając zakup mnie. I tu wyszło, ze kupiłam idealną ilość, bo została chyba tylko jedna płachta, aż hydraulik był pod wrażeniem dokładności obliczeń :)

Poniżej wklejam brakujące fotki pomieszczeń z ukończoną podłogówką.

Podłoga przy oknie tarasowym:


Widok na salon i kuchnię. Pod oknem będzie grzejnik o wysokości 30 cm - jeśli stwierdzimy, że jest nam on potrzebny. Wyprowadzenie rur jest w razie czego, tak jak i we wszystkich pokojach:



Poddasze i rury do co. Tu zamontujemy grzejniki już w tym roku, bo choć to poddasze nieużytkowe, to my będziemy z niego korzystać codziennie:


No i wspomniane wcześniej gniazdko. Mąż cyknął fotkę, niestety niezbyt dokładnie, ale i tak powaliła mnie uroda gniazdka - jest prześliczne! Tyle piórek, że pisklaki na pewno będą miały mięciutko i ciepło. Za każdym razem jak małżonek wchodzi na poddasze, to ptasia mama ucieka w popłochu i martwimy się, że zostawi gniazdo. Oby nastąpiło szczęśliwe zakończenie i zostaniemy wujkiem i ciocią ;) Mąż opisuje mamę jako czarnego, małego ptaszka wielkości wróbla z czerwonym dzióbkiem i niestety nie potrafię zidentyfikować, jaki to ptak. Na kosa za duży, zresztą kolor jaj nie pasuje. Może ktoś potrafi rozpoznać?



Swoją drogą, ptaszków koło naszego domu jest sporo, siadają na szczycie dachu i na płocie i pięknie śpiewają. A w oddali często słychać bażanty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz