wtorek, 10 czerwca 2014

drewno

Kupiliśmy preparat do impregnacji drewna, aby pomalować belki na ganek. Wybraliśmy Jedynka Impregnat do drewna z woskiem, kolor orzech, 50 zł za 2,5 litra.


Muszę przyznać, że każda firma ma inny kolor pod tą samą nazwą i można się mocno zdziwić. Mam nadzieję, że ten impregnat się sprawdzi, bo będzie trzeba nim pomalować balustradę na ganku oraz stolarkę na tarasie, który będzie kryty i też z balustradami. 

Zamówiliśmy u geodety mapę z naniesionym podłączeniem wody. 400 zł zażyczył sobie ten pan, a czekać trzeba 2-3 tygodnie. Ja nie wiem, byle stempelki potrzebne i 400, 500 złotych idzie jak woda. Choć tym razem to znowu będzie mini książka, więc pan trochę popracuje nad tym.

Woda ciągle stoi w rowie i nie można zabrać się za ogrodzenie. Skosiliśmy chociaż trawę wokół chałupy, bo już nawet rowu nie było widać. Pierwotnie ja chciałam sobie pomachać kosą spalinową, ale mąż uprzedził, że to za ciężkie urządzenie dla mnie. Kosiarką tak, ale nie tym. Wyznam szczerze, że byłam bardzo zdziwiona, gdy przeprowadziłam się  w te strony z drugiego końca Polski, że tu powszechne jest, że kobitki spacerują z kosiarkami. Myślałam, że to męskie zajęcie, a tu przed co drugą chałupa panie zasuwają z koszeniem. Nie wiem, może ja po prostu nie zwracałam wcześniej uwagi na to i to zjawisko jest powszechne w całym kraju.

Na koniec wrzucę fotę. Jeżdżąc rowerem podziwiam piękne krajobrazy i aż żal mi, że nie mam aparatu, aby to uwiecznić. Wyciągnęłam więc aparat-emeryta i cyknęłam zdjęcie w mojej wsi, zaraz przy wjeździe. Raj makowej panienki:




Polska naprawdę jest piękna :)

1 komentarz: