sobota, 23 sierpnia 2014

ogrodzenie c.d.

Dzielnie walczymy dalej z ogrodzeniem. Nie możemy się doczekać końca tej roboty, bo już nas cholera bierze z tą pogodą. Już dawno byśmy skończyli, a tak trzeba cykać po trochu bo deszcz wygania. No ale szczęśliwie wczoraj i dziś słonko świeci i przyjemnie się dłubie na dworze.

Tak więc mąż zamówił panele, obejmy i bloczki na podmurówkę.





Pierwotnie chcieliśmy kupić panele w kształcie łuków, aby były kontynuacją frontowego ogrodzenia, ale dowiedzieliśmy się, że taki model jest opatentowany czy jakoś tak i tylko jedna firma może produkować taki wzór, na dodatek chyba gdzieś z Pomorza. Transport kosztowałby sporo, a i czekać pewnie byśmy musieli. Wybraliśmy więc klasyczny wzór, z ocynkiem, grubość pręta 0,5 w cenie 106 zł/szt. Co do bloczków to chcieliśmy jakies bardziej dekoracyjne, ale nie mieli innych na stanie, a nam się nie chciało czekać na dostawę.  I tak nie będzie ich zbytnio widać, bo raz, że zasypiemy je ziemią, a dwa, obsadzimy zieleninką jakąś. Może wyjaśnię tutaj, dlaczego ten fragment ogrodzenia jest na podmurówce z bloczków, a nie z lanego betonu. Otóż ciągle liczymy na zakup tej działki za nami, a wtedy łatwo będzie usunąć takie ogrodzenie. 

A tu widać jak pięknie woda stoi w rowie pod bloczki:


Na szczęście tu nie laliśmy betonu, więc panowie sobie jakoś poradzili. Wczoraj obsadzili bloczki, a na dziś została zabawa z montowaniem paneli.


Mąż wrócił wczoraj tak jak dziecko z piaskownicy: brudny, zmęczony, ale szczęśliwy, że "tymi ręcoma" zrobił coś na działce, swojej działce. Satysfakcja z własnoręcznie wykonanych prac około domowych jest dla nas bezcenna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz