sobota, 17 października 2015

płytki jeszcze raz

Muszę wreszcie kupić płytki na podłogę do wiatrołapu. Byłam już spokojna o wybór, bo dawno temu spodobały mi się Vives:

                           

Obejrzałam je sobie w sklepie i nie spodobały mi się w ogóle. Na żywo wyglądają zupełnie inaczej, są bardziej kolorowe z dużym kontrastem. Jednym słowem za pstrokate. Zmarkotniałam trochę i zaczęłam szukać od nowa, ale szyki popsuło mi jedno zdjęcie, mieszając w głowie całkowicie:


Przecudowny hol ze wspaniałą, kamienną podłogą. I te zasłony! Że o schodach nie wspomnę. Nie, ja naprawdę mieszkam nie w tym kraju co powinnam. Ja wiem, że mój wiatrołap ma niewiele wspólnego z tym cudem, ale ja też chcę taki efekt! W tej sytuacji chcę podłogę gładką, znaczy nie w esy-floresy, a w maziaje. Kolor: beż. Wpadły mi w oko płytki gresowe półpolerowane imitujące piaskowiec w cenie 66 zł/m:

                       

Te są beżowo-żółte. Nawiązywałyby do piaskowca, jaki będzie na elewacji. Mąż jednakże nie bardzo to widzi, muszę mu pokazać moją inspirację, może wtedy się zakocha i zrozumie. Przejdę się jeszcze do innego sklepu i tam poszukam coś bardziej "kamiennego" w równie rozsądnej cenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz