środa, 25 maja 2016

portal, listwy, schody

Co za tydzień!!! Ostry sprint tuz przed metą i już ledwo na oczy patrzę ze zmęczenia.

W poniedziałek przykleiliśmy portal kominkowy oraz pomalowałam ścianę dookoła wkładu. Wyszło bajecznie, ale wkleję zdjęcia jak skończę wszystko. Tak jak nie lubię szarego we wnętrzach, tak antracyt w połączeniu z bielą jest fantastyczny.

We wtorek dwóch panów montowało listwy podłogowe oraz progi. Własnie uzmysłowiłam sobie, że zapomniałam zrobić zdjęcia, nadrobię więc to niedopatrzenie jutro. Listwy wyszły lepiej niż się spodziewałam, zwłaszcza ta pod oknami tarasowymi. Panowie pięknie pociągnęli też akryl w szczelinach aż mi dech zaparło na efekt końcowy.

Dziś, w środę, zamontowano schody. Na razie tylko stopnie, reszta, czyli tralki i poręcz, w następnych dniach. Schody są bardzo eleganckie i po prostu piękne! Ale jeszcze na nie nie weszłam, bo nie było czasu.



W międzyczasie pakuję nas, słaniając się na nogach. Worów oraz kartonów przybywa i mieszkanie wygląda jak przytułek dla uchodźców. Robię ostatnie prania, aby nie wieźć brudów na wieś.
Czas nagli, bo do przeprowadzki zostało 2 dni!!!
Taka przeprowadzka ma dużą zaletę, bo człowiek wywala wiele zbędnych rzeczy. Wczoraj poszły dwa wory ciuchów. Aż mi lżej na duszy. Pozbędę się złej energii i na pewno będzie się lepiej żyło.

Ponadto umyłam na błysk wszystkie okna i szybą lśnią jak kryształ. Przy okazji zauważyłam, że ekipa od ocieplenia pomimo folii na oknach zabrudziła szyby i chcąc je doczyścić jakiś idiota zarysował czymś ostrym szybę. Grrr.

Mamy tez problem z sedesem w dużej łazience, bo okazało się, że płytkarz źle zamontował go i wali szambem. Nasz hydraulik nam to naprawi, ale to za dwa tygodnie gdzieś. Na razie eliminuję smród domestosem. A w ogóle to spłuczka mi się dziś zepsuła od tego kibelka.

Spędzam całe dnie na wsi i czuję się oderwana od rzeczywistości. Rano jadąc tam jest dość chłodno, więc ubieram się cieplej, a i w domu długo było 19-20 stopni, doznałam więc szoku widząc za oknem ludzi ubranych w krótkie rękawki i nogawki, gdy ja miałam na sobie grube dresy :) Dom przyciąga mnie jak magnes i moje rzeczy też. Ciągle coś tam zostawiam przez zapomnienie: a to bluzę, a to koszulkę, a to inne części garderoby, a to ładowarkę, a to błyszczyk. A ja należę do osób, które nigdy przenigdy nie gubią i nie zostawiają swoich rzeczy, choćbym nie wiem w jakim stanie psychofizyczym była ;)

Że już nie wspomnę o moich paznokciach, które są kompletnie zrujnowane.




2 komentarze:

  1. Schody piękne! :) Wydają się takie delikatne ;)
    Pewnie będę pisać to za każdym razem, ale nie mogę się doczekać kolejnych zdjęć! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Schody będę jeszcze mieć poręcz z tralkami, więc będa jeszcze lepiej (oby) wyglądać :)

    OdpowiedzUsuń