poniedziałek, 7 stycznia 2013

urzędy, urzędy

26.07.2012

Jestem po kolejnej wizycie w starostwie. Tym razem otrzymałam stempelki na pozwoleniu na budowę, czyniąc je tym samym prawomocnym. Ponadto założyłam dziennik budowy oraz złożyłam zgłoszenie budowy ogrodzenia, tzn. chciałam złożyć, ale tu pokazały się schody. Mianowicie potrzebna była mapka z narysowanym ogrodzeniem od strony drogi, po którą trzeba było udać się do innego pokoju, czyli zarządu dróg. Udałam się tam i dwóch miłych oraz uprzejmych panów siedzących razem w pokoju oznajmiło mi, że chwila, chwila, to nie tak hop siup i w ogóle to niech pani sobie usiądzie. Trzeba złożyć wniosek. Trzeba skserować mapki. Trzeba skserować akt notarialny. No i w jakiej odległości pani chce te ogrodzenie bo w ogóle tam jest problem z odległością od krawędzi drogi, bo rów, bo to powiatowa droga, a ksero to jest w innym budynku, ale ojej jaki ładny ten domeczek. Zrobiło się zamieszanie. Ale że mój urok chyba na nich zadziałał albo nie wiem co, sami mi pokserowali dokumenty i mam tylko zadzwonić w sprawie odległości ogrodzenia, a akt notarialny donieść przy okazji. Tylko że to wszystko potrwa 2 tygodnie. Chyba że uda mi się jeszcze ich zaczarować i załatwią szybciej :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz